29.01.2012

„Gorący oddech pustyni” Gustaw Herling-Grudziński







„Gorący oddech pustyni” to zbiorek opowiadań, w których nic nie zostaje dopowiedziane, wydarzenia owiane są tajemnicą, a głównym tematem jest śmierć człowieka w nietypowych okolicznościach. 
Czy ty przypadkiem  powiedział mi kiedyś bardzo bliski przyjaciel – nie kochasz się w każdym ludzkim cierpieniu?[1]. 
Wśród bohaterów znajduje się kat, który uśmiercił 450 osób, nierozmowny człowiek przejawiający zainteresowanie nekrofilią, głuchoniema nastolatka, Giordano Bruno, Polka zgwałcona przez Serbów, a także... poczciwy niedźwiedź, który przechytrzył bogacza czającego się nań ze sztucerem. Miejsca akcji to przepiękne włoskie miasta, cmentarz, las w centralnej Rosji, pole narkomanów w Indiach. 

A teraz kilka słów o opowiadaniach, które podobały mi się najbardziej. W „Błogosławionej, świętej” pisarz nakreślił sytuację 180 kobiet uwolnionych po wielodniowej niewoli w Gorażde. Choć Watykan zaapelował o chrześcijańską odwagę do rodzenia dzieci pochodzących z gwałtów, większość kobiet pragnęła aborcji. Marianna inaczej. Dnie spędzała na modlitwach, dłonią gładziła brzuch. Wokół niej wytworzono atmosferę świętości, dziwiąc się, że po okrutnych przeżyciach pozostaje tak dziewczęca, wielkoduszna, łagodna. Herling-Grudziński miał okazję poznać bliżej tę młodziutką Polkę... 

„Prochy. Upadek domu Lorisów” to opowiadanie rewelacyjne, jeśli można użyć takiego słowa. Autorowi udało się przedstawić, jak niepełnosprawność fizyczna rujnuje psychikę, a nieszczęście ukochanego dziecka pogrąża rodziców w bezsilnej rozpaczy. Przed przeczytaniem tego opowiadania warto zaznajomić się z utworem Poe'go pt. „Zagłada domu Usherów”, gdyż Herling-Grudziński często odwołuje się do jego treści i nastroju. 

Herling-Grudziński należy do tych pisarzy, którzy szanują granice prywatności człowieka i zagadkę duszy ludzkiej, nie epatują brutalnymi szczegółami, nie próbują interpretować wydarzeń. 
Od dawna jestem zdania (coraz bardziej lekceważonego, a nawet wyszydzanego na świecie, zarówno w gazetach, pismach i telewizji, jak w literaturze), że istnieje pewna nieprzekraczalna granica tego, co wolno ludziom powiedzieć o ludziach[2] – wyznaje. 
Dlatego nie dowiemy się, ilu Serbów gwałciło nieszczęsną Mariannę, nie poznamy słów, jakie szeptała we śnie, i plotek, jakie krążyły wokół śmierci dwojga cmentarnych kochanków.
Pisarz prawdziwie głęboki szanuje zagadkę, tajemnicę każdego serca; wie, że istnieją w nim kryjówki niedosiężne i niezgłębione, o których wolno mu jedynie napomknąć; nigdy zaś, w odruchu pychy, kierować na nie snop rozjaśniającego światła analizy psychologicznej[3]. 
Duża wartość poznawcza, przepiękne krajobrazy Włoch, niezapomniany klimat niedopowiedzeń, rezygnacji, bliskości śmierci i piękny język to cechy tej niepowtarzalnej książki, którą przeczytałam z zaciekawieniem i długo będę pamiętać. 

--- 
[1] Gustaw Herling-Grudziński, „Gorący oddech pustyni”, wyd. Czytelnik, 1997, str. 190.
[2] Tamże, str. 182.
[3] Tamże, str. 30-31.

Napisane 2010-02-03

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz